Antynagroda “Fossil of the Day”, którą “uhonorowano” Polskę już podczas pierwszego dnia Szczytu Klimatycznego ONZ 2018 w Katowicach, w wolnym tłumaczeniu brzmi “Skamielina Dnia”. Fakt jej wręczenia nie stawia Polski w zbyt dobrym świetle, tym bardziej że jako gospodarz powinna świecić przykładem.
"Fossil of the Day” przyznawana jest każdego dnia konferencji tym państwom, które - według słów prezentera - “robią jak najwięcej, by zrobić jak najmniej”. Podczas celem konferencji jest opracowanie planu ograniczenia emisji CO2, Polska wyróżniła się negatywną postawą takich zmian, ponieważ:
- Partnerami Szczytu Klimatycznego jest Polska Grupa Górnicza i Jastrzębska Spółka Węglowa
- Cała konferencja odbywa się w zagłębiu węglowym
- Zaledwie chwilę przed rozpoczęciem Szczytu Prezydent Andrzej Duda w przemówieniu podkreślił, że węgiel i górnictwo są jednymi z podstaw polskiej ekonomii
Oczywiście nie tylko nasz kraj jest odpowiedzialny za obecną sytuację. Sekretarz generalny ONZ, António Guterres’, na zakończenie swojego przemówienia podczas ceremonii otwarcia powiedział: “Zmiana klimatu to nasz najważniejszy problem (…) ciężko więc pojąć, dlaczego wciąż idziemy zbyt wolno – a nawet w złym kierunku”.
Szczyt Klimatyczny ONZ 2018 – oczekiwania
Konferencja potrwa do 14 grudnia. Jej celem jest przyjęcie konkretnej strategii zmierzającej do wywiązania się z zobowiązań Porozumienia Paryskiego. Czego dotyczą?
W 2015 roku w stolicy Francji 195 państw zobowiązało się do podjęcia działań w celu zatrzymania globalnego ocieplenia na poziomie o 1,5-2°C wyższym od tego sprzed epoki przemysłowej. Czego to wymaga w ogólnym założeniu?
Wedle słów sekretarza generalnego do roku 2050 dwie trzecie światowej produkcji energii ma pochodzić ze źródeł odnawialnych. "Jakieś 75 procent infrastruktury potrzebnej [do realizacji tego planu] czeka jeszcze na wybudowanie”.
Czy można żywić nadzieję, że wynikiem szczytu będzie wzrost wsparcia dla domowych instalacji fotowoltaicznych, na przykład w formie [dotacji](https://fotowoltaikaonline.pl/dotacje)? Czy sytuacja zmieni się również w naszym kraju? To się okaże.
A co, jeśli się nie uda?
Jakie będą skutki, jeśli ludzkość nie zdoła zawrócić z obranego dawno kursu? Lista poważnych konsekwencji jest naprawdę długa.
Z mapy zniknie wiele małych wysp, które już dzisiaj mają ogromne problemy z niszczącymi huraganami. Na całym świecie wzrosną koszty opieki zdrowotnej. Ludność z terenów nadbrzeżnych będzie musiała migrować na inne tereny. Nadmorskie metropolie (Amsterdam, Nowy York, Gdańsk) przestaną istnieć w takiej formie, w jakiej znamy je obecnie. A brak wody pitnej spowoduje ogromne problemy w miejscach oddalonych od wybrzeży, wręcz katastrofę, jeśli mówimy o tak zaludnionych krajach, jak Chiny.
źródło: takvera.blogspot.com