Od kwietnia 2022 nowi prosumenci nie mogą korzystać z systemu opustów. Teoretycznie powinni na tym tracić, tymczasem zyskują. Dlaczego?
Odpowiedzią jest sposób rozliczania nadwyżek prądu w ramach nowego systemu net-billingu w połączeniu z wzrostem cen sprzedaży energii i zamrożeniem cen kupna energii dla osób prywatnych. W wyniku tych zjawisk nowi prosumenci mają się lepiej niż starzy. Niestety chwilowo.
Omówmy te zjawiska.
Net billing - zasady
W starym systemie opustów (zwanym net meteringiem) prosumenci mogli oddać do sieci nadwyżki energii i potem odzyskać 80% z nich, w rozliczeniu rocznym (70% dla większych instalacji). Te 80% jest ważne, gdyż oznacza, że jeśli oddano do sieci 1000 kWh latem, to zimą będzie można odebrać 800 kWh za darmo. To był bardzo korzystny układ.
W nowym systemie net billing’u zasady są takie - prosument sprzedaje nadwyżki energii po średniej miesięcznej cenie sprzedaży energii z giełdy, czyli podobnie jak każda inna elektrownia. Za to dostaje “pieniądze”, które trafiają na jego wirtualny depozyt. Każdego miesiąca prosument kupuje energię, ale jednocześnie też ją sprzedaje. Pod koniec roku dokonuje się rozliczenia wartości energii sprzedanej i energii kupionej, przy czym za “zarobione” pieniądze nie musisz płacić podatku.
Przykładowo jeśli prosument w ciągu roku kupił energii za 1000 zł, a jednocześnie oddał energii za 800 zł, to za prąd zapłaci w sumie tylko 200 zł.
Dlaczego net-billing uznawany jest za mniej korzystny?
Obiegowa błędna opinia głosi o braku rozliczenia rocznego. To całkowita bzdura, rozliczenie nadal dokonywane jest w skali roku, dzięki czemu latem fotowoltaika zarobi na rachunki zimowe.
Otóż uważany za mniej korzystny, bo obniża głównie energię czynną, a pozostałe opłaty mogą być obniżane jedynie ze zwrotu pieniężnego od sprzedawcy prądu, która jednak wynosi zaledwie 20% wartości nadpłaty.
I “problem” na tym, że obecnie cena sprzedaży mocno podskoczyła w górę!
Cena sprzedaży energii elektrycznej na giełdzie wzrasta
W normalnej sytuacji, czyli od roku 2009 do kwietnia 2021 roku cena sprzedaży energii elektrycznej wynosiła od 15 do 25 gr za kWh. A cena kupna energii wynosiła jakieś 55-60 groszy.Ale aktualnie najbardziej nas interesuje to, co zaczęło się dziać z cenami sprzedaży energii po kwietniu 2021:
- Maj 2021 - 30 gr / kWh, czyli 300 zł za MWh
- Lipiec 2021 - 37 gr / kWh
- Wrzesień 2021 - 47 gr / kWh
- Listopad 2021 - 55 gr / kWh
- Styczeń 2022 - 50 gr / kWh
- Marzec 2022 - 60 gr / kWh
- Maj 2022 - 90 gr / kWh, czyli 900 zł za MWh!
Skutkiem tego energia oddana przez prosumentów ma dużą wartość. Zazwyczaj takiemu skokowi cen sprzedaży towarzyszyłby skok cen zakupu, jednakże tak się nie stało.
Ceny prądu dla osób prywatnych podnoszą się, ale powoli
Decyzją rządu ceny energii elektrycznej dla osób prywatnych wzrastają nieproporcjonalnie wolniej niż ceny sprzedaży. I tak koszt 1 kWh dla osób prywatnych wynosi obecnie około 70-80 groszy, gdzie cena mogłaby być spokojnie dwa razy większa. Póki co ciężarem kryzysu zostały obarczone głównie przedsiębiorstwa, które płacą horrendalne rachunki.
W efekcie jednak w chwili obecnej prosumenci oddają prąd do sieci po cenie 90 gr za kWh i kupują prąd po cenie 80 gr za kWh. Kurs wymiany wynosi 113% i bardziej opłaca się oddać prąd do sieci niż zasilić własną pralkę, co jest absurdem.
Co to oznacza dla fotowoltaiki?
W gruncie rzeczy nic, bo to krótkotrwałe zjawisko.
Nie zrozumcie nas źle, fotowoltaika pozostaje rozsądną i opłacalną inwestycją w tym niespokojnym świecie i źródłem oszczędności, który nie poddaje się inflacji, zmianom kursów walut i stopom procentowym. Z punktu widzenia opłacalności fotowoltaiki “im jest gorzej, tym jest lepiej”, bo im prąd droższy, tym więcej oszczędzasz, mając fotowoltaikę.
Jednakże sytuacja, w której fotowoltaika jest aż tak absurdalnie opłacalna, nie może trwać wiecznie. Pieniędzy nie można po prostu dodrukować. Wedle wszelkich prawideł polscy prosumenci będą musieli w pełni odczuć skutki kryzysu, który wisi nie tylko nad Polską, ale całym światem.
Widać zresztą pierwszy znak zmian na gorsze. Od września cena prądu w PGNiG ma wynieść 1,7 zł / kWh. Nie zmienia to jednak faktu, że instalacja fotowoltaiczna nawet w tym wypadku przyniesie nam realne oszczędności.